Dzisiaj rano byliśmy w kinie. Film był czadowy i zjadłem średni popcorn swój i Hani. Mieliśmy iść na obiad, ale byłem napchany, więc poszliśmy do parku. Później trzeba było ten obiad zjeść. Miały być frytki, lecz nie było tego w restauracji. Był rosół ze strasznie twardym makaronem. Po obiedzie byliśmy w Auchanie, a później u babci. Wróciliśmy do domu o 19.00. Jestem strasznie zmęczony i obżarty. Na całe szczęście na kolacje są obiecane frytki:).
:)
OdpowiedzUsuń